piątek, 12 grudnia 2014

Nazareth - Rock 'n' Roll Telephone [2014]


Historia Nazareth w ostatnich kilkunastu miesiącach to ciąg dość zaskakujących zwrotów akcji. Nowa płyta, liczne koncerty, następnie niepokojące informacje o stanie zdrowia wokalisty grupy, Dana McCafferty’ego, jego nagłe przejście na emeryturę, wreszcie ogłoszenie nazwiska jego następcy i nowa płyta… nagrana z Danem. Można się w tym pogubić, ale najistotniejsza informacja jest taka, że w tym roku otrzymaliśmy od Nazareth dwudziesty trzeci album studyjny – Rock ‘n’ Roll Telephone – prawdopodobnie (choć pewności nie ma…) ostatni nagrany z legendarnym wokalistą grupy. Być może będzie jeszcze okazja zobaczyć w naszym kraju Nazareth na żywo z Lintonem Osborne’em za mikrofonem, ale nie wierzę, że kapela nagra płytę studyjną bez głosu, który był najbardziej charakterystycznym elementem jej muzyki. A właściwie to nawet mam nadzieję, że nie nagra, bo na Rock ‘n’ Roll Telephone słychać niestety dość wyraźnie, że najlepsze lata grupa ma już za sobą.

Pierwszy numer, promujące niedawno płytę na Liście Przebojów Programu 3 nagranie Boom Bang Bang, to całkiem niezły wstęp do albumu. Jest dość dynamicznie i z chwytliwym refrenem, choć nieco monotonnie i bębny we wstępie brzmią strasznie. Ale to numer z rodzaju tych, które znakomicie sprawdzają się na koncertach i pozostaje mieć nadzieję, że usłyszymy go na żywo, nawet jeśli już nie z McCaffertym. Nieźle jest też w kolejnej kompozycji – One Set of Bones. To dość sztampowy hard rock, ale mimo wszystko przyjemnie się tego słucha, bo i melodii, i odpowiedniego ciężaru nie brakuje. Niestety dalej jest już bardzo w kratkę. Bywa naprawdę udanie, jak w najdłuższym na płycie utworze tytułowym, który sunie stałym, niezbyt szybkim, ale silnie zaznaczanym rytmem, niczym solidny hardrockowy walec, w nastrojowym The Right Time czy w dwóch pełnych rockowej energii numerach zamykających krążek – Speakeasy i God of the Mountain (ten kawałek był grany na koncertach zespołu dobre dwa lata temu i został wybrany hymnem narciarskiej reprezentacji Austrii na sezon 2012/13). Całkiem miło, zgodnie z tytułem, robi się w stonowanym Winter Sunlight, choć cały czas mam wrażenie, że produkcja nie po raz pierwszy na tym krążku zabija ciekawy numer. Po prostu brzmi to wszystko jakoś sztucznie. Kilka razy jest jednak znacznie gorzej, bo trafimy też na nieco ogniskowe i brzmiące bardzo płasko Back 2b4 czy na Long Long Time, które miało chyba w założeniu brzmieć nowocześnie, ale zdecydowanie nie był to dobry pomysł, bo w takiej stylistyce zespół jest kompletnie niewiarygodny, a i nowoczesność niestety pozostała tylko w teorii. Dość karykaturalny numer, zdecydowanie najsłabszy na albumie.

photo: Jakub "Bizon" Michalski
Są takie grupy rockowe, które po ponad czterdziestu latach na rynku wciąż wydają albumy zwracające uwagę słuchaczy i solidnie reprezentowane w koncertowych setlistach. Albumy, które może nie robią takiego zamieszania, jak dzieła ze złotego okresu działalności tych grup, ale pokazują, że w doświadczonych muzykach wciąż drzemią olbrzymie pokłady kreatywności. Według mnie Nazareth niestety trudno zaliczyć do tego typu ekip. Na Big Dogz brzmieli jak grupa starych, zmęczonych życiem weteranów, podczas ostatnich koncertów z McCaffertym smutno było patrzeć na tę zardzewiałą maszynę, zaś Rock ‘n’ Roll Telephone to płyta w najlepszym razie niezła z kilkoma przebłyskami dawnej świetności. Nie jest zbyt długa i znajduje się na niej kilka dobrych numerów, dzięki czemu całość jest do przełknięcia i robi lepsze wrażenie niż poprzedni krążek, ale gdybym nigdy więcej nie usłyszał żadnej z tych kompozycji, nie odczuwałbym najmniejszej tęsknoty. Brakuje mi tu życia, brakuje mi rockandrollowego polotu, odrobiny szaleństwa. Te numery często brzmią jak produkt jakiegoś komputerowego generatora rockowych kawałków. Niektóre z nich ratuje charyzma i bogaty bagaż doświadczeń muzyków, ale to za mało, bym wracał do tego krążka.


---
Zapraszam na współprowadzoną przeze mnie audycję Nie Dla Singli w każdą sobotę o 20
http://zak.lodz.pl - tu można nas słuchać
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz