wtorek, 5 sierpnia 2025

Monkey Okay - Mausoleum [2025]

Dania – jeśli chodzi o scenę rockową – długi czas była dla mnie nieco w cieniu swoich skandynawskich kuzynów, Szwecji i Norwegii. W ostatnich latach okazuje się jednak na każdym kroku, że i w tym niewielkim państwie ta scena rockowa istnieje i ma się bardzo dobrze. Kolejnym jej przedstawicielem, który z impetem wszedł na orbitę moich muzycznych zainteresowań i na pewno na niej pozostanie, jest ekipa z Aalborga o nazwie Monkey Okay. Choć, jak wspomniałem, są z Danii, albumy wydają ze szwajcarską precyzją – co pięć lat. Mausoleum to ich trzeci krążek.

poniedziałek, 30 czerwca 2025

Paralyzed - Rumble&Roar [2025]

Pochodzącą z Bambergu w Bawarii formację Paralyzed poznałem jakieś trzy lata temu, gdy kwartet wydawał swój drugi album, Heavy Road. Właściwie kupili mnie od razu. Zaprezentowali klasyczną, ale brzmiącą znakomicie i naturalnie mieszankę ciężkiego, gęstego i momentami mrocznego bluesa z psychodelią rodem z przełomu lat 60. i 70. oraz stonera. Po trzech latach wracają z nową płytą w niezmienionym składzie. Klimat muzyczny ogólnie też się nie zmienił, choć mam wrażenie, że w brzmieniu jednak lekka zmiana zaszła.

sobota, 28 czerwca 2025

Causa Sui - In Flux [2025]

Nazwa Causa Sui nie jest już obca chyba żadnemu fanowi współczesnej kwaśno-jambandowej psychodelii. Duńczycy znani także z różnych innych formacji tamtejszej sceny funkcjonują w tej konfiguracji osobowej już od 21 lat, początkowo jeszcze z wokalistą, ale od bodajże trzeciej płyty już jako instrumentalny kwartet. Charakterystyczna jest ich muzyka, charakterystyczne są także okładki ich płyt, bo panowie „wydają się” w El Paraiso Records, które właśnie z konkretnego klimatu grafik zdobiących płyty jest znane. Nie ma w tym zresztą żadnego przypadku, wszak jednym z założycieli tej niezwykle ciekawej wytwórni, jest Jakob Skøtt, perkusista Causa Sui i autor okładek.

wtorek, 24 czerwca 2025

The Sun Or The Moon - Into the Light [2025]

The Sun Or The Moon to formacja z  Niemiec, która – choć złożona z doświadczonych muzyków – zadebiutowała zaledwie kilka lat temu, ale błyskawicznie wskoczyła do czołówki moich ulubionych „kosmicznych” zespołów. Ich psychodeliczne odloty w połączeniu ze znakomitymi, klimatycznymi okładkami, zachwycały mnie już na płytach Cosmic i Andromeda. Zupełnie nie zaskoczyło mnie zatem to, że i nowa płyta błyskawicznie mnie do siebie przekonała i w zasadzie z miejsca wskoczyła do czołówki najczęściej słuchanych przeze mnie tegorocznych albumów.

niedziela, 15 czerwca 2025

Warlung - The Poison Touch [2025]

Teksańską formację Warlung poznałem przy okazji premiery ich czwartej płyty, Vulture’s Paradise. W głowie zdecydowanie została mi okładka, ale także dobra kombinacja ciężaru, intensywności i melodii. Po ponad dwóch latach kwartet wydał swój kolejny album, The Poison Touch, i w zasadzie wszystko to, co prezentowali wcześniej, znajduje swoje potwierdzenie także i tym razem, choć mam wrażenie, że jest… jeszcze lepiej. Niby to już wszystko było, niby panowie bazują ewidentnie na dźwiękach wymyślonych już dawno temu, a jednocześnie ich muzyka brzmi świeżo i ekscytująco.

poniedziałek, 12 maja 2025

Ghost - Skeletá [2025]

Habemus papam! Mamy nowego Papę! Jaki będzie w porównaniu do poprzednika? Czy ma żyłkę showmana? Czy ukaże nam łagodne czy surowe oblicze? Mowa oczywiście cały czas o nowym wcieleniu lidera formacji Ghost. Tobias Forge pojawia się tym razem jako Papa V Perpetua. Debiutem nowego Papy jest szósty duży album szwedzkiej (choć obecnie to już raczej międzynarodowej) formacji (choć też niekoniecznie), Skeletá.

niedziela, 13 kwietnia 2025

Gadi Caplan - Play It Again [2025]

Dziewięć lat temu mieszkający wówczas w Stanach Zjednoczonych izraelski muzyk Gadi Caplan wydał swój trzeci solowy album, Morning Sun. Niewiele jest płyt wydanych w XXI wieku, które zrobiłyby na mnie tak wielkie wrażenie i których częściej bym słuchał. Bardzo niewiele. Poprzednie dwie płyty Caplana też były znakomite (choć poznałem je później), nieco bardziej jazz-rockowe. Na Morning Sun we współpracy z wokalistą Dannym Abowdem Caplan stworzył piękną, przejmującą, niezwykle subtelną mieszankę łączącą elementy jazz-rockowe z brzmieniami akustyczno-folkowymi i graniem o momentami wręcz popowej estetyce. A potem nastąpiła długa cisza. No, może niezupełnie. Gadi od czasu do czasu wrzucał do internetu różne swoje wykonania klasyków muzyki rockowej w wersjach na gitarę akustyczną, od czasu do czasu pisał także, że pracuje nad nowym albumem. Po dziewięciu latach płyta wreszcie się ukazuje.

wtorek, 11 marca 2025

Naxatras - V [2025]

Grecki Naxatras to klasyczny przykład grupy, która – choć startowała już z całkiem niezłego pułapu – cały czas się rozwija. Pierwsze dwa albumy narobiły w psychodeliczno-stonerowym podziemiu sporego zamieszania – i słusznie! – ale trzeba przyznać, że zwłaszcza pod kątem produkcji nagrań bardziej przypominały dobre demo niż pełnoprawne, profesjonalne wydawnictwa. Trochę zaczęło się do zmieniać przy okazji płyty trzeciej, a na dobre usłyszeliśmy to na IV, która nie tylko brzmiała znacznie lepiej, ale też przyniosła pewną zmianę w muzycznym kierunku. Zespół nie wykonał może wielkiego muzycznego zwrotu, ale nie da się ukryć, że mniej tam było garażowego brudu, a więcej ładnych, odlotowych, psychodelicznych brzmień. V ten trend kontynuuje, przy czym jest jeszcze ładniej brzmieniowo, jeszcze bardziej odlotowo i po prostu jeszcze ciekawiej.

wtorek, 25 lutego 2025

Dream Theater - Parasomnia [2025]

Bez cienia przesady można stwierdzić, że to jeden z najbardziej wyczekiwanych albumów ostatnich lat w środowisku progmetalowym. Informacja o powrocie do składu Dream Theater po kilkunastu latach jednego z założycieli formacji, a w opinii wielu także duszy tego zespołu, czyli Mike’a Portnoya, może nie była totalnym szokiem, bo pojawiały się pewne przesłanki sugerujące, że może to prędzej czy później nastąpić, ale i tak niemal cały progmetalowy świat popadł w ekstazę. Oczywiście sam powrót to jedno, ale musi za tym pójść jeszcze coś wartościowego, co sprawi, że nie powiemy za Szekspirem: „Wiele hałasu o nic”. Najpierw więc były bardzo udane koncerty, na których nawet James LaBrie brzmiał przeważnie dużo lepiej niż w ostatnich kilku latach (pierwszy występ na trasie pomińmy milczeniem). Prawdziwym sprawdzianem miała się jednak okazać nowa płyta. No i jest, szesnasty studyjny album Dream Theater zatytułowany Parasomnia.

wtorek, 18 lutego 2025

Gin Lady - Before the Dawn of Time [2025]

Czy mogło być inaczej? Rok 2025 na blogu inauguruje nam płyta jednego z moich ulubionych współczesnych zespołów – Gin Lady. Prawie napisałem „nowych”, ale uświadomiłem sobie, że przecież Gin Lady istnieją od 14 lat, pierwszy album wydali 13 lat temu, a wcześniej były jeszcze trzy płyty w nieco innym składzie pod szyldem Black Bonzo. To już absolutnie nie jest zespół nowy. No chyba, że ktoś zatrzymał się z poznawaniem muzyki gdzieś w połowie lat 70. i nie włącza płyt nagranych przez artystów będących obecnie poniżej wieku emerytalnego. To już jednak nie mój problem. Siódmy album szwedzkiej ekipy w zasadzie większych niespodzianek muzycznych nie przynosi, choć niewątpliwie jakieś delikatne zmiany słychać, głównie oznaczające powrót pewnych elementów, których od jakiegoś czasu w muzyce zespołu było trochę mniej.